Mateusz Gapiński listopad 2014

MG_image004

Na osniezonej sciezce, kilka mil od Traverse City, gdzie wiatr zatrzymaly sciany drzew, stanal przed nami – Krol Lasu. Nie spieszyl sie. Mial duzo czasu, zanim dosiegna go wolno zbilzajace sie swiatla naszego pojazdu. Powoli zwrocil ku nam szlachetna glowe, ukazujac korone z poroza. W jednym momencie wszyscy pomysleli o tym samym – to bedzie obfity sezon…

Ten krotki wstep dotyczyl wyprawy na polowanie z poprzedniego weekendu z jednym z Rotarian, Melzarem, ktorego serdecznie pozdrawiam. W polnocnej czesci Stanow tego typu wyjazdy, obozy lowieckie sa bardzo popularne i czesto wiaza sie z wieloletnia, rodzinna tradycja. Niektozy traktuja to wylacznie jako hobby, ale sa tez tacy, dla ktorych lowy sa zrodlem pozywienia dla domownikow, gdy mieszkaja oni w “lesnych pustelniach”, a ich drogi do marketow sa calkowicie zasypane. Dzisiaj poznalem swojego nowego host-tate, ktory rowniez jest mysliwym, więc licze na kolejne przygody, moze nastepnym razem z bronia w reku…

Wspomnialem o sniegu… zima zaskoczyla nas o wiele szybciej niz oczekiwalismy. W polowie listopada zaczal padac snieg i to bardzo obficie (na szczescie, nieco mniej niz w Wisconsin), co bylo prawdziwym szokiem dla znajomych wymiencow, ktozy takiego zajwiska w zyciu na oczy nie widzieli. Choc temperatura blyskawicznie spadla ponizej zera, Jezioro Michigan wciaz jest jeziorem, a nie bryla lodu.

Jednak cofnijmy sie nieco wstecz, do wydazen jesiennych. Poprzednio wspomnialem o szkolnej potupajce lub, jak kto woli, szkolnym balu. Tzw. HOMECOMING swietuja wszyscy studenci liceow i uniwersytetow. Tance, oprocz wolnego, rozpoczynanego przez krola i krolowa balu, wygladaja tak samo jak w Europie, jednak THE FALL FORMAL, jak sama nazwa wskazuje, kultywuje tradycje strojow wieczorowych i rownie formalnej kolacji z przyjaciolmi. Szkoda, ze na ponizszym zdjeciu z restauracji “the Outbacks” nie widac przepysznych krewetek z papryka chili, ktore zamowilem, albo spaghetti carbonara na talerzach moich przyjaciol…

Podczas kolejnego weekendu spacerowalem po ulubionym miejscu Winowieckich – Piramid Point. Po raz kolejny widoki z piaskowego klifu ruchomych wydm pozostawily w mojej pamieci serie odbierajacych mowe wspomnien.

Z duma przyznaje, ze udalo mi sie odwiedzic najwiekszy stadion w USA – “The Big House” – dom druzyny The University of Michigan, zwanych “The Wolverines”.

Sam obiekt zbudowano pod koniec lat dwudziestych. Kilka razy byl przebudowywany, lecz obecny projekt prezentuje cos w rodzaju rodzau miski wbudowanej w ziemie. Dzieki temu, mimo, ze jest w stanie pomiescic ok 110 000 ludzi, nie zaslania nieba miasta Ann Arbor.

No wlasnie… Ann Arbor… osobiscie nazwalbym je “Miastem Studentow”, bowiem droga na stadion byla jednym wielkim przepychaniem sie miedzy, wlasnie konczacymi lub bedacymi w trakcie imprezy, uczniami. Uwaga, filmy takie jak “Zemsta Frajerow” nie klamaly odnosnie niektorych czesci zycia bractw akademickich! Niektore ich siedziby w istocie przypominaly miejsca nawiedzone przez tajfun – ogolny chaos i wszedzie walajace sie czerwone kubeczki.

Ale pomijajac ta konkretna czesc, Miasto Studentow pelne jest imponujacych budynkow, inspirowanych architektura europejska. Przed kazdym meczem zmienia kolory na granatowo-zolte, co nadaje mu szczegolnie uroczy widok.

Przy okazji odwiedzilismy slynna fast-foodowa restauracje, The Five Guys, oblegany w tamtym czasie sklep z pamiatkami, campus Uniwersytetu Michigan i ruchomy szescian.

Nastepnie przyszedl Halloween. Z tej okazji ludzie maja prawny dzien wolny! U nas co roku najwieksze tlumy zbieraja sie na 6th Street, czyli tej, na ktore sa najwieksze domy! 😀 Wklejam najciekawsze kreacje.

Wypda mi rowniez wspomniec o, organizowanej przez TC Twilight Rotary Club, projekcji filmu “Shot Felt ‘Round The World”, wyswietlanej w kinie The State Theater. Opowiada o historii wynalezienia szczepionki na polio. Sluzy rowniez jako reklama akcji “End Polio Now”, o ktorej pewnie juz wiecie ;). Razem z przyszlymi wymiencami pomagalismy tam jako wolontariusze.

Pokaze jeszcze jak wygladala jesien w Michigan: